Zabytkowy park w Pokoju to miejsce, gdzie śmiało można by zekranizować „Tajemniczy ogród” Burnett. Lub jakiś horror. Park leży w sercu Stobrawskiego Parku Krajobrazowego i jest jego najbardziej rozpoznawalną wizytówką. Powstał w XVIII wieku razem z całą osadą, którą książę oleśnicki Karol Wirtemberski założył jako swoją letnią rezydencję. Choć opis przywodzi na myśl bardzo uporządkowany park z przystrzyżonymi trawnikami i równymi alejkami, bardziej nie można się mylić. Miejsce to jest mocno zarośnięte i nieco mroczne. Centralnym punktem parku jest niesamowita figura śpiącego lwa, która niestety od lat staje się obiektem ataków wandali, którzy za pomocą markerów i sprejów „ozdabiają” ją napisami o wątpliwej estetyce. Lew otoczony jest krzewami różaneczników (azalii), dlatego do Pokoju warto wybrać się w maju, gdy rośliny te kwitną na biało i różowo. Podczas błądzenia alejkami możemy trafić na zawaloną herbaciarnię otoczoną fosą, postumenty czy różne rzeźby pozbawione niestety rąk i nóg… To już wiecie, skąd ten horror.
Park w Pokoju to świetne miejsce na spacer z psami. Choć nie ma żadnego regulaminu, ze względu na jego zarośnięcie możemy się spodziewać na jego terenie różnych dzikich zwierząt, dlatego smycz dla psa jest wskazana – szczególnie, że granicę parku po jednej stronie wyznacza bardzo ruchliwa ulica. Niestety, nie ma tutaj żadnych konkretnych miejsc parkingowych. Warto wjechać w ulicę Wolności, wzdłuż której możemy znaleźć kilka miejsc, gdzie da się wygodnie postawić auto. Ulica ta graniczy bezpośrednio z parkiem.
Po obejrzeniu najbliższych atrakcji warto minąć Winną Górę, która jest częścią Pokoju, i skierować się w stronę stawów hodowlanych. Tutaj miniemy ruiny, które… nigdy nie były niczym konkretnym – zostały wybudowane już jako ruiny! Taka była ówczesna moda, miało być ciekawie i romantycznie. Gdy miniemy staw Heleny i dojdziemy do drugiego stawu (Matyldy), możemy odbić w prawo i iść lasem w stronę dużej sadzawki, na której środku wznosi się niezwykła budowla. Nazywana jest świątynią Matyldy na cześć zmarłej podczas porodu żony Eugeniusza Wirtemberskiego. Do budowli nie można podejść, bo jest na wyspie. W pobliżu leżą szczątki łódki, więc pewnie komuś kiedyś bardzo zależało, żeby się na nią dostać… Jeżeli słowa „stawy” i „sadzawka” przywodzą wam na myśl komary to się nie mylicie! Spray przeciw insektom na wiosnę i lato jest po prostu koniecznością. Inną owadzią niespodzianką są gromady wielkich, leśnych mrówek. Na szczęście tłumnie występują tylko w paru miejscach, ale psy nie są zbyt zachwycone ich obecnością… delikatnie mówiąc. A tak serio, to trzeba porządnie przyspieszyć, a nawet kilka odcinków przebiec! W pobliżu świątyni Matyldy, gdy pójdziemy w stronę drogi Opole-Namysłów, jest też elizjum. Jest to wgłębienie w ziemi otoczone murem – niegdyś było to miejsce, gdzie stały rzeźby i posągi. Dziś robi niesamowite wrażenie, schowane przed światem w gąszczu krzewów i drzew.
Nie lubię wracać tą samą trasą, więc upieram się zawsze, żeby obejść stawy. Jest to możliwe, a widoki są bardzo ładne, gdyż na stawach są liczne wysepki porośnięte drzewami. Problem w tym, że od strony rzeczki Smolnicy ścieżka często jest zalana wodą – żeby ominąć te odcinki trzeba przedzierać się przez las, walcząc z zeschłymi gałęziami i… mrówkami, oczywiście. Jeśli nam się uda, wrócimy w pobliże sztucznych ruin. Poza owadami, z fauny można spotkać łabędzie, kaczki, czaple i masę innego ptactwa. A także żaby i gustujące w nich niegroźne węże zaskrońce. Warto więc patrzeć pod nogi i łapy psów!
Do wyprawy do parku w Pokoju warto dobrze się przygotować – w Internecie sporo znajdziemy przewodników, które pozwolą nam znaleźć konkretne miejsca. A przynajmniej wiedzieć, czego w ogóle szukamy! Dla nas nieoceniona była standardowa smartfonowa aplikacja Mapy, szczególnie, gdy szukaliśmy świątyni Matyldy i chcieliśmy przejść dookoła stawów. Kiedy spojrzycie na mapę, zauważycie, że po drugiej stronie drogi Opole-Namysłów znajdują się dwa spore stawy: Fryderyka i Zofii. To także są miejsca warte odwiedzenia, choć tak samo roi się w ich okolicy od komarów. Spacer po zabytkowym parku w Pokoju może być więc zarówno krótkim wypadem, jak i wielogodzinną wyprawą, zwłaszcza jeśli zechcemy za pierwszym razem zobaczyć wszystkie jego atrakcje.