Opolskie. Jezioro Turawskie – brzeg południowy

Południowy brzeg Jeziora Turawskiego w ciepłe miesiące jest dla psiarzy bardziej atrakcyjny niż północny. Niestety, samo jezioro po tej stronie także boryka się z problemem sinic. Sporo jest tu wędkarzy oraz przycumowanych łódek, co ma swój urok – zwłaszcza o zachodzie słońca wychodzą tu bardzo ładne zdjęcia. Przy południowym brzegu znajdują się też dwa znacznie mniejsze zbiorniki: Jezioro Średnie i Małe. Powstały one przy budowie zapory największego jeziora. Oba mają dużo czystszą wodę, przez co w wakacje są oblegane przez amatorów kąpieli.

Ginny w romantycznym wydaniu tuż po zachodzie słońca 😉

Jezioro Średnie radzi sobie z sinicami za pomocą aeratora, czyli wielkiego mieszadła służącego do napowietrzania wody. Ma ono sporą plażę, na którą niestety nie wolno wprowadzać psów. Niewiele osób się nim przejmuje i praktycznie zawsze widzimy tam co najmniej kilka psiaków różnej wielkości. My jednak respektujemy ten zakaz – szczególnie, że jest sporo zejść do wody w miejscach nieobjętych zakazem. Wygodnie możemy się kąpać na brzegu od strony domków letniskowych na Alei Szczupakowej. Psy mogą też się ochłodzić w wodzie przy głównym deptaku prowadzącym do plaży.

Malutka Ginny i zejście do wody od strony Alei Szczupakowej

Oprócz czystej plaży, Jezioro Średnie oferuje też zaplecze gastronomiczne i noclegowe. Z tego powodu latem bywa tutaj naprawdę tłoczno. Wygodniej jest zwiedzić okolice tego zbiornika w zimne miesiące, gdy nie musimy co chwilę umykać spod kół rowerów. Oświetlenie sprawia, że możemy obejść jezioro nawet po zmroku. Dla nas to dobra opcja w tygodniu, gdy chcemy wybrać się po pracy na spacer poza Opole.

Deptak nad Jeziorem Średnim nocą

Najlepszym miejscem do wodowania psów jest jednak Jezioro Małe – zgodnie z nazwą naprawdę niewielkie, ma rozmiar standardowego parkowego stawu. Woda tutaj jest przejrzysta i czysta, a ludzi zazwyczaj nieliczni. Nie ma zakazu kąpieli czy wprowadzania psów, dlatego możemy z czystym sumieniem pobawić się z pupilem w aportowanie zabawki z wody. Niestety, bywa, że ktoś mimo wszystko ma nieuprawnione pretensje o obecność psów – ale takie sytuacje zdarzają się wszędzie. Nam nieprzyjemne starcie zdarzyło się tylko raz, a bywało, że nad Jezioro Małe wybieraliśmy się co drugi dzień. W wakacje jest oczywiście gorzej przez większą liczbę ludzi, choć i wtedy nad Jeziorem Małym jest mniej tłoczno niż nad Średnim.

Wodowanie Herci nad Jeziorem Małym

Na jednym brzegu zbiornika jest popeerelowski Ośrodek Wczasowy Małapanew (tak, pisane razem z jakiegoś powodu), przy którym jest piaszczysta plaża. Często widywaliśmy tam ludzi z czworonogami, ale my wybieramy raczej zejścia do wody po drugiej stronie stawu, przy lesie. Jest tam znacznie przyjemniej, a po kąpieli można się przejść na spacer leśnymi ścieżkami.

Szalone harce jesienią – Jezioro Małe, w tle Ośrodek Wczasowy Małapanew

Auto możemy zostawić na przeznaczonym do tego miejscu koło domków letniskowych (ulica Średnia, współrzędne: 50.710601, 18.096880). Następnie kierujemy się w prawo – miniemy najpierw Jezioro Średnie, a potem Małe, po lewej stronie wciąż mając brzeg Jeziora Turawskiego. Za najmniejszym zbiornikiem jest las, który jednak szybko się kończy. Wychodzimy z niego w okolice aresztu śledczego (który stoi nad samym jeziorem i przypomina raczej ośrodek wczasowy ? – siedziałabym..), dalej przechodzimy koło pensjonatu Jowisz i licznych domków letniskowych, by dojść do szerokiej plaży (50.709573, 18.126522) lub iść dalej lasem na wschód, w stronę wsi Szczedrzyk. To bardzo przyjemna trasa – często słychać tutaj żurawie, możemy spotkać też dziki, sarny i jelenie. Zimą da się iść cały czas brzegiem dużego jeziora, bo obniżony poziom wody odsłania bardzo szerokie, często zmrożone piaszczyste plaże.

Trasa nad Jeziorem Turawskim koło wsi Szczedrzyk

Południowy brzeg Jeziora Turawskiego jest bardziej różnorodny niż północny. Warto zwiedzać go niespiesznie, poszukać mniej uczęszczanych zejść do wody czy obejść dookoła mniejsze zbiorniki. Rosnące bezpośrednio w wodzie wierzby sprawiają egzotyczne wrażenie, tak samo jak wystające gdzieniegdzie znad tafli zeschłe konary. Zdarza się, że zauważymy sunącego po wodzie zaskrońca czy umknie nam spod nóg jaszczurka. Mimo że teren jest dość mocno zabudowany, spotkamy tu całą masę różnych zwierząt. Wieczorem trzeba naprawdę uważać na dziki, jest ich dużo szczególnie w okolicach Jeziora Małego. Nie są groźne pod warunkiem, że zostawimy je w spokoju. Musimy jednak pamiętać, by w bardziej zarośniętych miejscach trzymać psy na smyczy. Naszym czworonogom spodobają się za to plaże z gruboziarnistym piaskiem, w którym można kopać lub poszaleć z kumplami.

Plaża nad Jeziorem Turawskim, tuż przed zakwitem sinic

Koszy na śmieci jest sporo przy Jeziorze Średnim, jednak dalej już z tym kiepsko i musimy liczyć się z koniecznością noszenia zebranej psiej kupy ze sobą w bezowocnym poszukiwaniu jakiegoś śmietnika. Poza tym warto pamiętać, że teren jest chętnie użytkowany przez amatorów grilla. Przez to na plaży i w zaroślach nasi pupile mogą znaleźć różne mniej lub bardziej smakowite kąski (typu spalona na węgiel kiełbasa czy czerstwy chleb – same rarytasy…). Do licznych domków letniskowych przyjeżdża sporo osób ze swoimi psami, niekiedy są one puszczane luzem bez kontroli. Nie zdarzyła nam się z tego powodu jeszcze żadna niebezpieczna sytuacja, ale na pewno warto mieć to na uwadze, jeżeli nasz czworonóg nie lubi innych psów. W chłodne, zimowe dni bywa jednak, że nie spotkamy tu żywej duszy – psiej ani ludzkiej! Dlatego, choć jezioro kojarzy się z raczej wakacyjnym wypoczynkiem, ja będę się upierać, że okolice Turawy są dla psiarzy najlepsze właśnie zimą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.