Okoliczni mieszkańcy Myśliną nazywają dwa akweny ukryte w lesie koło wsi o tej samej nazwie. Znane są one pewnie części czytelników, gdyż pierwszy i większy z zalewów często był wykorzystywany jako kąpielisko. Był nawet czas, gdy pobierano za wejście opłaty, a na drugiej stronie bileciku widniała… informacja o zakazie kąpieli. Akweny są bowiem zalanymi wyrobiskami piasku, nie są póki co przystosowane do kąpieli, a woda w nich nie jest badana. Pierwszy zalew przechodzi aktualnie modernizację, a gdy my próbowaliśmy bezpośrednio do niego podjechać, napotkaliśmy ogrodzenie i zamkniętą bramę. Drugi jest mniejszy i bardziej ukryty, ale też wydaje się atrakcyjniejszy dla psiarzy.
Możemy dojechać bezpośrednio nad wodę nierówną leśną drogą, która wiedzie koło domków letniskowych, i zaparkować w okolicy punktu 50°41’55.1″N 18°20’33.3″E. Stąd mamy już dwa kroki do wody. Jest dosyć sporo zejść na brzeg akwenu, większość piaszczysta, co bardzo podoba się psom. Piasek jest brudzący i bardzo drobny, trochę „cementowy”, ale nie przeszkadza to w psich szaleństwach. Zalew nie ma żadnej infrastruktury – nie znajdziemy tu koszy na śmieci czy toalet, ale też nie ma zakazu wstępu psów. Dużo osób tu wędkuje, biwakuje, kąpie się czy robi grilla. Z zatłoczeniem jest bardzo różnie. W kwietniowy weekend spotkaliśmy tu naprawdę dużo ludzi, a znów w lipcową sobotę było wręcz pusto.
Od mniejszego zalewu możemy przejść nad większy, z tej strony nieogrodzony. Oba zbiorniki są oddzielone rzeczką Myśliną, więc nasza trasa musi wieść przez most koło ruin budynku (współrzędne: 50°41’56.2″N 18°20’55.0″E). Ceglane ruiny są ciekawym elementem krajobrazu, podejrzewam, że mogły mieć związek z działalnością piaskowni. Nad większym zalewem bywa już więcej ludzi, do tego napotykamy tu zakaz wprowadzania psów – znak jest stary i mało kto zwraca na niego uwagę, więc pewnie ktoś postawił go w czasach pobierania opłat za wejście na teren zbiornika.
Mniejszy akwen jest dobrym miejscem wypadowym do wędrówki po przejrzystym, bajkowym lesie. Na piaszczystym podłożu rosną głównie sosny, a w poszyciu jest całe mnóstwo krzaków jagód, borówek i wrzosów. Jeśli ktoś uwielbia zbierać jagody, to miejsce jest właśnie dla niego! We wrześniu za to lasy będą fioletowe od wrzosów, idealne do jesiennych sesji zdjęciowych. My nasz leśny spacer rozpoczęliśmy w punkcie 50°42’04.9″N 18°20’30.0″E, skierowaliśmy się w głąb lasu, by następnie zacząć zawracać i wrócić w okolicy domków letniskowych. Po drodze wdrapaliśmy się na wysoką wydmę, z której odchodziły urocze leśne ścieżki wyglądające jak korytarze wśród sosen (współrzędne wydmy: 50°42’22.6″N 18°20’04.6″E).
Mimo obecności wody, nad Myśliną nie było zbyt wielu komarów. Zbyt wielu, to znaczy, że nie atakowały każdego odsłoniętego skrawka ciała i nie wciskały się do oczu i uszu, jak to aktualnie robią w Opolu 😉 Sosnowe, suche lasy nie są widocznie ulubioną miejscówką tych małych krwiopijców. Minusem akwenu na pewno jest brak koszy, przez co niestety sporo śmieci wala się po krzakach, a pozostałości po grillach mogą nęcić nasze pieski. Jednak i tak okolice wody są zaskakująco czyste jak na totalny brak jakichkolwiek regulaminów czy ograniczeń. To miejsce idealne na kilkugodzinny relaksujący wypad ze spacerem po lesie, wodowaniem psów i psią zabawą na piasku w pakiecie.
Edycja – lipiec 2023
Z relacji czytelników wynika, że teren aktualnie jest ogrodzony i za wstęp pobierane są opłaty.
Cześć, czy wiesz może jak to miejsce aktualnie wyglada? ?
Hej, niestety w tym roku tam nie byliśmy, więc ciężko powiedzieć – możliwe, że teren nie jest dostępny, bo ostatnio, gdy tam podjechaliśmy, było widać, że budują ogrodzenie. Z drugiej strony, nie widziałam nigdzie informacji o otwarciu prywatnego kąpieliska w Myślinie. Będziemy musieli się wybrać i sprawdzić 🙂
Byłam dzisiaj.Teren ogrodzony, pobierają opłaty. Okolice mniejszego zbiornika zaśmiecone, rzuca się w oczy brak koszy na śmieci i toalet