Opolskie. Park Nadodrzański w Opolu

Większość terenów zielonych w Opolu ciągnie się wzdłuż linii rzek – nie inaczej jest z Parkiem Nadodrzańskim. Powstał on już w okolicy końca XVII wieku, choć obecny kształt zyskał dopiero na początku XX wieku. Na próżno jednak szukać w nim oznak starości – park jest nowoczesny i uporządkowany, daleko mu do półdzikiego parku w Pokoju. Park Nadodrzański leży na wyspie Pasiece, na brzegu Odry – stąd nazywany jest czasem po prostu Pasieką. Ciągnie się od okolic Piano Hotelu (współrzędne: 50.667776, 17.917125) aż po most im. Ireny Sendlerowej prowadzący na Wyspę Bolko (współrzędne: 50.659014, 17.922458).

Park Nadodrzański – widok w stronę centrum

Park Nadodrzański jest stosunkowo wąskim, ale długim terenem, z trzema biegnącymi równolegle wobec siebie i rzeki ścieżkami. Wyłożona kostką droga najbliżej Odry przeznaczona jest dla rolkarzy, rowerzystów czy osób jeżdżących na deskorolce. W okolicy tej drogi jest znak z prośbą o trzymanie psów na smyczy – ma to sens, bo wiele osób rozpędza się tutaj na rolkach czy hulajnodze, więc pies wbiegający prosto pod nogi stanowi dla nich zagrożenie. Pozostałe dwie ścieżki są piaszczyste i wygodniejsze do spacerowania.

Piaszczysta ścieżka ciągnąca się równolegle do innych dróg i Odry

W Parku Nadodrzańskim znajdziemy wiele atrakcji – między innymi linową piramidę do wspinania oraz ogrodzony plac zabaw dla dzieci . Na uwagę zasługują liczne siłownie na świeżym powietrzu oraz niewysokie skałki wspinaczkowe, na które może wejść nawet osoba niewprawna we wspinaczce. Na lato z przystani koło mostu kolejowego odpływa statek wycieczkowy, z którego możemy podziwiać Opole od innej, rzecznej strony – niestety nie wiem, czy łódź jest dostępna dla turystów z psami.

Skałki wspinaczkowe

W parku warty uwagi jest również pomnik rzymskiej bogini Junony. Rzeźba pierwotnie powstała w 1857 roku i miała promować cementownię Friedricha Grundmanna. Niestety, zniknęła bezpowrotnie w 1945 roku, gdy Opole zostało zajęte przez Rosjan. Obecna Junona to efekt pracy absolwentów Uniwersytetu Opolskiego, Ewy Dębickiej i Bartosza Mazika. Warto ją zobaczyć podczas przechadzki po parku – rzeźba jest na tyle wyeksponowana, że znalezienie jej nie nastręcza trudności.

Junona – wyjątkowa rzeźba w Parku Nadodrzańskim

Wyjątkowy jest tutaj także… mur, który otacza park od strony miasta. Jest on w całości pokryty muralami. Motyw kwiatowy, który ciągnie się na murze od strony mostu im. Ireny Sendlerowej do mostu kolejowego to efekt wygrania przez Opole konkursu firmy Dulux. Miasto otrzymało wtedy aż 180 litrów farby, która posłużyła Opolanom do namalowania uroczych kwiatów, pnączy i liści. Od strony Piano Hotelu możemy podziwiać różnorodne malowidła autorstwa m.in. grupy Murki czy Women Power. Znajdziemy tu podobizny różnych zwierzaków i postaci ludzkich czy porcelanowe drzewa. Podczas spokojnego spaceru możemy obejrzeć cały mural – polecam mieć w zanadrzu aparat!

Po Parku Nadodrzańskim spaceruje wiele osób z psami. W regulaminie znajdziemy zapis o trzymaniu psów na smyczy lub w kagańcu. Jak wszędzie, tu także musimy zbierać po naszych pupilach, ale nie ma z tym problemu – przy ścieżkach jest mnóstwo koszy na psie odchody. W parku są nawet dwie toalety dla psów! Ale nigdy nie widziałam, żeby jakiś pies chętnie załatwiał potrzeby na piasku, w ciasnym wychodku otoczonym drewnianym płotem.

Ciekawostka – toaleta dla psów 😉

Park Nadodrzański cenię przede wszystkim za różnorodność infrastruktury, która pozwala na  urozmaicenie treningu z psami. Znajdziemy tu betonowe półkule i kostki, na które psy mogą wskakiwać. Ścieżki o różnej nawierzchni czy kamyczki przy ściankach wspinaczkowych pozwalają na oswajanie psa z różnymi powierzchniami.

Ciri i linowa piramida do wspinania, w tle ogrodzony plac zabaw

Zwierzaki muszą też mierzyć się z różnymi „dziwadłami” – ludźmi na hulajnogach czy rolkach, osobami ćwiczącymi na sprzętach siłowni, pociągiem na moście nad parkiem i tak dalej. Park Nadodrzański jest więc dobrym miejscem na socjalizację psa, ze względu na swoją zaciszność odpowiednim zanim wyruszymy z pupilem do miasta w tłum ludzi. Jest też oświetlony, dlatego nadaje się na spacer wieczorem. Jeśli dopisze nam szczęście, możemy usłyszeć tu huczenie sów!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.